wtorek, 25 maja 2010

"Pierwszy telefon każdego dnia jest najgorszy."- jak złamać barierę

Nie wiem jak złamiesz swoją barierę, może znajdziesz tu kilka sposobów, które Tobie też zadziałają.

To co piszę opieram na ostatnich 3 latach dzwonienia do różnych klientów, nie było tych telefonów tyle ile u bohatera "W pogoni za szczęściem" - przypomnijmy 200 dziennie. Cały czas zadzwonienie do firmy lub osoby indywidualnej stanowi dla mnie pewnego rodzaju dyskomfort, jest to sytuacja od której zależą Twoje dochody, jeśli dysponujesz gotówką stanowiącą równowartość Twoich rocznych wydatków nie stoisz przed przymusem umówienia określonej ilości spotkań, żeby utrzymać się na powierzchni.


Moje powody powstania dyskomfortu:
- Długi - jak nie kupi to nie będzie mnie stać na kolejny telefon ( w dużym uproszczeniu)
- Co jeśli mnie zwyzywa? - nie zdarzyło mi się - bardziej w stylu "nie wierzę, Wy wszyscy jesteście oszuści" ale to było tylko raz na 4 lata
- co jeśli osoba nie będzie zainteresowana? - Snickers i jedziesz dalej- gdyby wszyscy kupowali warzywa w sklepie koło Twojego bloku to po mieście chodziliby tylko ludzie z siatkami, skoro tak się nie dzieje to daj sobie szansę na to że klient ma 200 ważniejszych w tym momencie spraw niż rozmowa z Tobą - zapytaj kiedy powinieneś się kontaktować
- Dzwonię do znajomego - a jeśli przestanie odbierać telefon?- wcześniej zaznacz o czym będziecie rozmawiać i daj mu prawo do wycofania się z rozmowy jeśli temat go nie interesuje- znajomi kupią Twój produkt najwcześniej po pół roku jeśli ich zainteresujesz tematem i dasz do zrozumienia, że chętnie im sprzedaż to wystarczy - zostaw temat - ( nie koniecznie będą najlepszymi klientami, nie męcz ich to sami będą kopalnią pomysłów kiedy uznają, że jesteś specjalistą), jeśli nie odbiera- olej go, nie rób interesów z osobami, które mają problemy emocjonalne- jest to niebezpieczne.



Jak sobie zaczynam radzić z telefonowaniem- moja rozgrzewka:
- dzwonię najpierw na infolinię mojej polisy ubezpieczeniowej
- dzwonię do kina i pytam o to kiedy jest dany film
- dzwonię do znajomych żeby coś ustalić
-ustalam nagrodę - np jak umówię 10 spotkań nagradzam się ciastkiem (cel nie może być zbyt ambitny ale na tyle ambitny żeby stanowił wyzwanie jeśli nie umawiałeś nigdy spotkań lepsza będzie metoda jak usłyszę 20 razy odrzucenie to daję sobie ciastko - statystycznie jest to mało prawdopodobne, a nawet jeśli to 3 ciastka załatwiają sprawę 60 telefonów :D - niektórzy tyle nie wykonują w rok)- motywacja DO


Pułapki:
-niejednoznaczne określenie celu spotkania- jeśli umawiasz się bo chcesz coś zaoferować to to powiedz- jeśli znajomy nie chce się z Tobą spotykać w interesach daj mu do tego prawo, unikniesz przykrego rozczarowania. Szanuj czas rozmówcy- idziesz żeby rozmawiać na konkretny temat.
-jeśli to znajomy inicjuje spotkanie - zapytaj o cel- jeśli chcesz się umawiać z 20 osobami na kawę to miej na ten cel odłożone pieniądze- spotkania na pogaduchy i kawę nie generują pieniędzy
- pieniądze generują umowy > umowy generują spotkania handlowe> spotkania handlowe generują telefony> telefony generuje baza klientów> buduj bazę- spotkania na pogaduchy nie generują pieniędzy, jeśli ściemniasz to będziesz postrzegany jako ściemniacz- odpowiedz sobie na pytanie czy wyjazd do osoby negatywnie nastawionej do Twojego produktu jest cenniejszy od wyjazdu do osoby , którą zainteresujesz - Twoja doba ma 24h i z czegoś musisz zrezygnować
-jeśli ktoś nie ma dla Ciebie czasu - spotkaj się z tą osobą , skoro nie ma dla Ciebie czasu to inni też mieli problem ze spotkaniem i prawdopodobnie polegli ale pamiętaj, że priorytetem są osoby pozytywnie nastawione a osobę "zarobioną" trudniej upolować

Stań przed lustrem w prawdzie z kalendarzem w ręku i odpowiedz sobie na koniec każdego tygodnia na pytanie: Ile ze spotkań to były pogaduchy a ile było w tym ciężkiej pracy i przygotowań. Jeśli przez pół roku lub przez rok nie zarabiasz tyle ile zaplanowałeś to zmień swoje podejście albo zajmij się czymś innym bo tracisz czas.

Moje cytaty motywacyjne
"Morda w kubeł i do roboty"
"To tylko biznes" Ojciec chrzestny, Twoja praca nie jest Twoim życiem, jeśli jeszcze masz życie osobiste to fajnie z niego czasem skorzystać.

"Pierwszy telefon każdego dnia jest najgorszy."- to jest fakt im szybciej go zaakceptujesz tym szybciej pozbędziesz się przeświadczenia, że jesteś zaje***y i zaczniesz pracować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz