poniedziałek, 14 listopada 2011

Plan i działanie

"Tak na prawdę nie liczy się to ile pracujesz tylko jakie masz efekty"

Plan jest po to żeby go wykonywać.

środa, 28 września 2011

Kilka nowych cytatów

Dobry plan konsekwentnie wykonany dzisiaj, jest lepszy, niż idealny plan wykonany jutro.
George Patton

Nie obawiaj się kroczenia naprzód powoli. Obawiaj się stania w miejscu.
przysłowie japońskie


Klęski się zdarzają. Nikt ich nie uniknie. Dlatego czasem lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia niż zostać pokonanym, nie wiedząc, po co się walczyło.
Paulo Coelho



Efektowne osiągnięcia są skutkiem nieefektownych przygotowań
John C. Maxwell


Nie płaci się za zamiary, lecz za pracę, którą wykonano.
Mencjusz chiński filozof


Za każdym razem osiągaj jedno. Za każdym razem ucz się jednego. Do chwili, gdy nauczysz się wszystkiego.
Mark Victor Hansen


Gdybym miał osiem godzin na ścięcie drzewa, spędziłbym sześć na ostrzeniu siekiery
Abraham Lincoln


Gdybym na początku swojej kariery jako przedsiębiorcy zapytał się klientów, czego chcą, wszyscy byliby zgodni: chcemy szybszych koni. Więc ich nie pytałem.
Henry Ford


Wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go na życie cudzym życiem.
Steve Jobs



Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości i mimo to iść dalej swoją drogą.
Paulo Coelho



Ludzie, którzy nigdy nie mają czasu, czynią najmniej.
Georg Christoph Lichtenberg


Zwycięzca wie, jak wiele się jeszcze musi nauczyć, nawet jeżeli przez innych uważany jest za mistrza. Przegrywający chce być uważany przez innych za mistrza, zanim nauczy się dość, by wiedzieć, jak niewiele wie.
Sydney J. Harris



Sekret sukcesu w życiu polega na tym, by człowiek był przygotowany na swoją chwilę, kiedy ta chwila nadejdzie.
Benjamin Disraeli


Mówisz mi, a ja zapominam; uczysz a zapamiętuję; angażujesz mnie, a ja się uczę.
Benjamin Franklin


Nie zdołasz wiele w życiu dokonać, jeżeli pracować będziesz tylko w te dni, kiedy ci samopoczucie dopisuje.
Jerry West

poniedziałek, 26 września 2011

7 strategii zwycięzców

Na podstawie jednego z nagrań Anthonego Robbinsa


  1. Miej jasny cel
  2. Skupiaj się 
  3. Bądź spójny/spójna z tym co robisz
  4. Czerp przyjemność z osiąganych rezultatów
  5. Nie pozostawaj zbyt długo w strefie komfortu
  6. Buduj związki z innymi wartościowymi ludźmi
  7. Nie bierz siebie i życia zbyt poważnie





piątek, 15 lipca 2011

Skup się na rezultacie

Ucieczka jest normalną reakcją organizmu.
Od tysięcy lat ludzie kierowali się dwoma odruchami uciekaj lub walcz. Twoim problemem nie jest cecha Twojego organizmu zapewniająca Ci przetrwanie tylko szkolenie zapewniające Ci wyjście ze swoich "stref komfortu". Strefę komfortu rozumiem jako stan organizmu (ciała i umysłu) w którym jest Ci dobrze i bezpiecznie, znasz przestrzeń, reguły, schematy i ludzi, którzy Cię otaczają, nie szukasz innych możliwości ponieważ wolisz to co znasz.

Wyjście ze strefy komfortu wymaga dyscypliny, konsekwencji i chęci zmienienia swojego obecnego położenia na lepsze.

Czasami jest tak, że mając przed sobą jakieś trudne zadanie:
Przykładowo stworzenie złożonej oferty, ważny egzamin czy gruntowne sprzątanie szukamy podświadomie wymówek, aby to zadanie wykonać. Znajdujemy 10 innych rzeczy, których wykonanie nie wiąże się z takim bólem jak wykonanie dużego lub trudnego zadania.

Staraj się zaczynać dzień od zadania, które jest kluczowe ponieważ zazwyczaj to zadanie wpływa na Twój rozwój i rozwój mojej firmy. Łącz później to zadanie z niewielką przyjemną nagrodą w tedy ból zniknie i zostanie tylko satysfakcja. Nie ma nic przyjemniejszego niż wykonanie pracy zaplanowanej od 8 do 20 w 6-8 godzin.


Określ 3 rezultaty jakie chcesz osiągnąć na poziomie roku, 3 rezultaty jakie chcesz osiągnąć na poziomie miesiąca, 3 na poziomie tygodnia i 3 na poziomie dnia planując rezultaty oczekiwane dzień wcześniej.Spróbuj wykonując jedną czynność móc osiągnąć 2-3 rezultaty. Planuj na papierze, lub za pomocą komputera. Jeśli zainteresował Cię temat - zapisz się na newsletter aby dostać dodatkowe materiały. 

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Rutyna nie zabija, pozwala działać i osiągać rezultaty szybciej


Niektórzy łączą rutynę z czymś mało przyjemnym, dla mnie rutyna jest czynnością, która weszła nam w nawyk. Jeśli ktoś Ci mówi, że rutyna jest zła - zapytaj jak rozumie to słowo, może rozumiesz je inaczej niż rozmówca.

Czasami jest tak że pewne rzeczy wchodzą Ci w nawyki, może to być jazda na rowerze, bieganie, palenie papierosów, uzależnienie od seksu, czekolady albo kawy. Wypracowujesz pewne ścieżki w mózgu zapewniające Ci reakcję ciała na poziomie podświadomym. Wykonujesz pewną czynność pierwszy raz i schodzi Ci na niej 30 minut do kilku godzin, potem ja powtarzasz setki razy i zauważasz, że zajmuje Ci ona 3-5 minut albo kilka sekund. Tak jak przy treningu tenisa, pokera, sztuk walki, czy biegania. Najważniejsze jest powtarzanie pewnej przyjemnej lub nie przyjemnej rutyny, która staje się przyjemnym nawykiem. Im więcej ćwiczysz tym lepiej wychodzą Ci pewne czynności. Najpierw myślisz i analizujesz, później już działasz jak automat.

Bardo lubię nawiązania do sportu, a sport jest związany z kondycją i wyglądem. Jeśli chcemy świetnie wyglądać trzeba zacząć ćwiczyć. Kondycja i sprawność "sama się nie wybiega". Często słyszę od osób, które chcą coś zmienić we własnym wyglądzie, że się odchudzają.
Pytam z czystej ciekawości co zrobisz dzisiaj aby się odchudzić i czy przez najbliższe 20 lat też będziesz na diecie? Może odchudzanie samo w sobie nie jest dobrą motywacją.Pytam czemu chcesz się odchudzać? Po co Ci jest potrzebne szczupłe- sprawne- gibkie ciało i co jesteś w stanie poświęcić? - Czy uważasz, że jesteś w stanie codziennie ćwiczyć 2 minuty? Jaki ogromy ból lub pod jak wielką presją musisz być aby zmienić swoje Ciało w świetnie funkcjonujący sprawny mechanizm? - czy pistolet przyłożony Ci do głowy, czy świadomość 10 ostatnich lat życia na wózku lub niebezpieczne operacie jakie prawdopodobnie będziesz musieć przejść pomogłyby Ci w podjęciu decyzji aby poświęcić 2 minuty dziennie by podnieść swoją sprawność fizyczną tylko troszkę?


4 lata temu chciałem być w stanie robić 50 pompek. Zacząłem od robienia 3 pompek 5 dni w tygodniu. Pod tygodniu robiłem już 5 pompek dziennie - co rano, po miesiącu robiłem 8 pompek dziennie, po roku robiłem 20 pompek codziennie, po 3 roku robiłem 40 pompek.  Dziś co rano nie wyobrażam sobie nie zrobić 60 pompek i nie rozumiem jak można zaczynać dzień od kawy ponieważ zrobienie 60 pompek zajmuje mi 2 minuty a zaparzenie i wypicie kawy piętnaście minut do pół godziny minimum i nie działa tak dobrze jak zrobienie 60 pompek.

 
Wyobraźmy sobie, że wystawiam fakturę po raz pierwszy w życiu, jak mógłby wyglądać ten proces:
1. Chodzę godzinę dookoła komputera ponieważ mam przekonanie, że wystawianie faktur jest trudne
2. Muszę zadzwonić do klienta, lub wysłać maila aby przekazał mi dane do faktury
3. Loguję się do systemu- niestety zapomniałem hasła więc muszę je odczytać z bezpiecznego miejsca, w którym mam je zapisane
4. Zaznajamiam się z przyciskami na pulpicie, nie bardzo wiem co kliknąć
5. Dodaję nowego kontrahenta
6. Sprawdzam cenę ile powinien zapłacić i daty w których wynajmował, okazuje się, że jest ostatni dzień kiedy legalnie mogę mu wystawić fakturę ponieważ sprzedałem mu produkt 6 dni temu (na wystawienie faktury mamy do 7 dni od sprzedaży)
7. Sprawdzam 3 krotnie dane kontrahenta i poprawiam błędy, zapomniałem wpisać miejsca wystawienia faktury i policzyć VATu
8. Zapisuję fakturę
9. Sprawdzam w korespondencji z ostatniego tygodnia na jaki adres mam wysłać fakturę
10. Pytam klienta na jaki adres wysłać fakturę jeśli nie ma adresu w korespondencji- otrzymuję adres
11. Idę na pocztę- niestety jest godzina 16:00 i stoję w kolejce złożonej z 6 osób (już wiem, że to zajmie mi to 40 minut)
12. Po 3 dniach otrzymuję pieniądze na konto


A mając wypracowane nawyki po 2 latach wystawiania faktur obecnie wygląda to tak:
1. Przy sprzedaży biorę dane klienta, notuję cenę i typ towaru, uzgadniam wysyłkę faktury, dążę do wysłania jej mailowo bez formy papierowej albo klient otrzymuje formę papierową na miejscu - sprawdza i zabiera ze sobą
2. Loguję się do systemu, wystawiam fakturę (jeśli mam kontrahenta w Bazie nie ma problemu z pomyłką np w Nipie lub adresie, nazwie firmy) i wprowadzam tylko daty i nazwę towaru bo ceny mam w głowie i są zawsze takie same, mam ustalone jednolite progi rabatowe i nie muszę ich uzgadniać z każdym klientem osobno
3. Klient dostaje fakturę na miejscu lub wysyłam mailem i dostaję zazwyczaj pieniądze gotówką lub dla stałych klientów ustalam termin płatności.

To czy użyjesz rutyny jako wymówki do pięknego - spontanicznego życia, czy wykorzystasz pewne mechanizmy aby wykonać zadania, które innym zajmują 6 godzin w 3 godziny a resztę dnia poświęcić na piękne spontaniczne życie zależy od Ciebie. Zapytajcie kiedyś mistrza świata w dowolnej dyscyplinie czy trenuje spontanicznie, czy ma ustalony plan treningowy na rok, dwa, dziesięć lat do przodu. Widzimy "szybki sukces" niestety  ponadprzeciętne wyniki są poparte minimum kilkuletnimi treningami, dyscypliną i konsekwencją praktykowaną przez lata.



źródło zdjęcia: http://www.itrening.pl/trening-aerobowy/

sobota, 28 maja 2011

Cytaty z ostatnich 2 miesięcy

"Co ludzie zwykle nazywają swym losem, jest przeważnie tylko ich własną głupotą."
Arthur Schopenhauer

"Bywają ludzie tak naładowani nieprzydatną wiedzą, że przypominają składy broni z minionej wojny." 

Henry Ward Beecher 

"Najlepszym lekarstwem na gniew jest poczekać." 
Seneka Starszy

"Serce nigdy nie ma zmarszczek. Ono ma blizny."
Sidonie Gabrielle Colette

"Co się odwlecze- to się sp**i"
Piotr Miernik


wtorek, 24 maja 2011

Zdecyduj, zaplanuj , za***aj

Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami wynikającymi z ostatnich 2 miesięcy. Zebranymi podczas kilku spotkań, które miałem w ostatnim czasie:

1. Lepiej- zrobić lepiej produkt, na który jest popyt niż tworzyć i kreować popyt na coś czego nie ma
2. Firmę i plan masz mieć wyryty po wewnętrznej stronie czaszki i umieć obronić w każdej sytuacji kiedy spotkasz inwestora- ćwicz to
3. Sprzedajesz zawsze- jeśli nie masz wyrytego planu po wewnętrznej stronie czaszki i dodatkowo nie umiesz z marszu zainteresować rozmówcy i udowodnić w bardzo prostych zdaniach czemu zarobisz na tym pieniądze - to mało kto będzie słuchać.
3. Trzy sposoby na osiąganie wymiernych rezultatów : zdecydować o działaniu, zaplanować rezultaty i zasuwać do czasu ich osiągnięcia w między czasie sprawdzając czy jedziemy w dobrym kierunku.
4. Niezbędne cechy do osiągnięcia w minimalnym czasie celu: Plan działania, pewność w realizacji granicząca z bezczelnością, konsekwencja w realizacji, powielanie (schematów, systemu pracy , wzorców), weryfikacja  rezultatów, umiejętność wykorzystywania dźwigni na zasobach.



Gdzie tutaj miejsce na pomysł? Nie wiem, ale z tego by wynikało, że sam pomysł ma niewielkie znaczenie- zwłaszcza jeśli nie dysponujesz kapitałem i doświadczeniem w pozostałych obszarach.

"Zdecyduj, zaplanuj, za***aj" M. Kafel
źródło obrazka: http://www.mnbbc.com/forums/attachment.php?attachmentid=362&d=1283976835

środa, 4 maja 2011

Ulepszanie nie ma końca

Nie mam za dużo czasu na pisanie, ponieważ ostro zasuwam, a nie nadszedł jeszcze czas aby usiąść i pomierzyć efekty zasuwania, więc wrzucam 10 zasad Kaizen:
  1. Problemy stwarzają możliwości.
  2. Pytaj 5 razy „Dlaczego?” (Metoda 5 why)
  3. Bierz pomysły od wszystkich.
  4. Myśl nad rozwiązaniami możliwymi do wdrożenia.
  5. Odrzucaj ustalony stan rzeczy.
  6. Wymówki, że czegoś się nie da zrobić, są zbędne.
  7. Wybieraj proste rozwiązania, nie czekając na te idealne.
  8. Użyj sprytu zamiast pieniędzy.
  9. Pomyłki koryguj na bieżąco.
  10. Ulepszenie nie ma końca.
Może Wam się wydawać, że to jest proste, wprowadziłem 3 mierniki jakości i postępu i to bynajmniej nie jest proste. Spotkałem się z człowiekiem, który to robi zawodowo w dużych firmach i temat jest bardzo ciekawy, ponieważ można to zrobić "małą łyżeczką".
Jest sporo ogólnych publikacji na blogach, które tak naprawdę nie są narzędziami i ja takich narzędzi też nie daję ponieważ bez pracy na "żywym organizmie" nie ma sensu rozprawiać o temacie.
Jeśli chcecie jakieś głębsze materiały w postaci grubych książek to zapraszam do kontaktu, osobom z Krakowa chętnie pożyczę.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Facebook i inni dealerzy

Zastanów się ile czasu spędzasz na portalach "społecznościowych" takich jak "Facebook" i z iloma ludźmi w prawdziwym życiu utrzymujesz relacje.
Chciałbym powiedzieć o jednej bardzo ważnej rzeczy. Internet jest niebezpieczny dla konsumenta, tak samo jak telewizja.  Twoje dane osobowe, zainteresowania, informacje o tym ile czasu spędzasz i gdzie spędzasz towarzyszyły ogromnym kosztom jeśli chodzi o badanie takich zależności w normalnym życiu.
Internet znacznie to ułatwił - bo taniej jest kupić informacje o konsumentach od portali społecznościowych i dotrzeć z produktem bezpośrednio do swojej grupy docelowej. To dobra wiadomość dla firm.

Polecam wszystkim początkującym przedsiębiorcom aby byli obecni w inicjatywach typu Facebook, ale pamiętajcie - jeśli jakiś poważny kontrahent zobaczy zdjęcie z jakiejś imprezy nie koniecznie może być zachwycony widokiem swojego przyszłego kooperanta.

Nie zapominajmy w jakim celu wchodziliśmy w temat Social Media i trzymajmy się tego aby "robienie marketingu społecznościowego" nie skończyło się 8h sprawdzaniem co u naszych znajomych. Pamiętaj, że są ludzie, którzy dostają ogromne pieniądze za pokazanie Ci Świata takim jaki chcą, żeby był. Płacą im od efektów sprzedaży produktów i usług a nie od naprawiania Świata. W moim odczuciu "Facebook", nasza klasa to niesamowite narzędzie do unikania samotności. Łatwiej pochwalić się zdjęciem mając nadzieję, że ktoś się nim zainteresuje niż zainteresować kogoś swoją osobą w rzeczywistości. Internet pozwala nam być idealnymi - takimi jakimi chcemy być. Może to trochę filozoficzne ale dzięki temu można takie osoby namierzyć i wykorzystać - a to już jest moim zdaniem bardzo niebezpieczne narzędzie, które daje "poczucie bycia częścią społeczności".


Najlepszy produkt to taki, który uzależnia. Jestem uzależniony od kawy- uwielbiam ją, piję ją co 2-3 dni regularnie , czasami codziennie, kupuję ją i nie przestanę jej pić. Tak jak każdy ma prawo uzależnić się od "społeczności". Wykorzystujcie narzędzia, które wam są dane aby przywiązać klientów do swojej marki, lub podnieść jej świadomość.


Piszę o tym ponieważ dostałem ostatnio 2 oferty od firm, które "zajmują się marketingiem społecznościowym" - pytanie czy jeśli ktoś robi zakupy 8 godzin dziennie jest specjalistą od robienia zakupów czy od marketingu i sprzedaży zostawiam Wam.

poniedziałek, 14 marca 2011

Czym jest PR ?

Kiedy młody mężczyzna poznaje dziewczynę i mówi jej, jaki to on jest wspaniały to wtedy jest to reklama. Jeśli natomiast mówi, jak ona świetnie wygląda, to jest to promocja. Ale jeśli dziewczyna zdecyduje się na niego, bo słyszała od innego, że to sympatyczny facet, to jest to już public relations.
Alwin Munchner

niedziela, 6 marca 2011

Tajemniczy mistrzowie ...

Czytam ostatnio książkę pt. "Tajemniczy mistrzowie- Studia przypadków, czyli czego można się nauczyć od 500 najlepszych na Świecie nieznanych firm"


Jest to książka opowiadająca o tym jak mała i średniej wielkości firma może opanować 80% rynku.  Najważniejsze rzeczy jakie sobie wypisałem w notatkach z tej książki to:

1. Specjalizuj się na tyle ile to możliwe ale nie bardziej
2. Tajemniczy mistrzowie pozostają w cieniu, nie lubią chwalić się swoimi sukcesami ani tym jak go osiągają.
3. Tajemniczy mistrzowie skupiają się na produkcji części składowych innego produktu. Np. produkują bibułki do papierosów i obsługują monopolistów na tym rynku.
4. Mają płaską strukturę organizacyjną.
5. Są blisko klientów, dobierają i zmieniają produkt tak aby spełniał oczekiwania klientów.
6.Są to często firmy wspierające lokalną społeczność, w których pracują całe pokolenia rodzin ją tworzących.
7. Ograniczają zasilanie zewnętrzne, skupiają się na organizacji większości procesów produkcji "u siebie" i kontrolują te procesy
8. Wyróżnia je jakość po rozsądnej cenie, nie są to firmy konkurujące ceną, bazują na dobrych relacjach z klientami i dostawcami.

Rób notatki z przeczytanych książek, szansa, że do niej wrócisz i utrwalisz wiedzę jest niewielka. Od miesiąca robię notatki z każdego spotkania, z każdej książki i wykładu, potem archiwizuję najważniejsze rzeczy. Polecam taki system.


piątek, 11 lutego 2011

W zdrowym ciele zdrowy duch.

Ostatnio byłem lekko przeziębiony. Miałem problemy z koncentracją. Brak czasu na sport. 2 tygodnie bez treningów, wcześniej co drugi trening się przykładałem.

Powrót do dobrej diety: sałatki, ciemny ryż, kasze, otręby, owoce, dużo wody, ograniczyć kawę.
Po 3cim dniu treningu i dobrej diety wróciła mi kondycja, nie mam problemów ze wstawaniem. Mogę pracować. Posiłki postawiłem wyżej nad spotkaniami z klientami nad pracą. Czuję się dobrze.

Bez alkoholu, zero zapiekanek i MCa, może raz na jakiś czas pizza.
Umysł nie może funkcjonować bez sprawnego ciała. Aby maszyna była sprawna trzeba o nią dbać, smarować i hartować.






czwartek, 10 lutego 2011

Przypowieść o kamieniach, czas wolny, którego też masz 24 godziny

Przypowieść o kamieniach - Twój wolny czas 

"Pewnego dnia, pewien stary profesor został zaangażowany, aby przeprowadzić kurs dla grupy dwunastu szefów wielkich koncernów amerykańskich, na temat skutecznego planowania czasu. Kurs ten był jednym z pięciu modułów przewidzianych na dzień szkolenia. Stary profesor miał więc do dyspozycji tylko jedną godziną, by wyłożyć swój przedmiot.

Stojąc przed tą elitarną grupą (która miała zanotować wszystko, czego ekspert będzie nauczał), stary profesor popatrzył powoli na każdego z osobna, następnie powiedział: "Przeprowadzimy doświadczenie". Spod biurka, które go oddzielało od studentów, stary profesor wyjął wielki dzban (o pojemności 4 litrów), który postawił delikatnie przed sobą. Następnie wyjął około dwunastu kamieni, wielkości piłki do tenisa, i delikatnie włożył je kolejno do dzbana. Gdy dzban był wypełniony po brzegi i niemożliwym było dorzucenie jeszcze jednego kamienia, podniósł wzrok na swoich studentów i zapytał ich: "Czy dzban jest pełen?" Wszyscy odpowiedzieli: "Tak" Poczekał kilka sekund i dodał: "Na pewno?" Następnie pochylił się znowu i wyjął spod biurka naczynie wypełnione żwirem. Delikatnie wysypał żwir na kamienie, po czym potrząsnął lekko dzbanem. Żwir zajął miejsce między kamieniami... aż do dna dzbana. Stary profesor znów podniósł wzrok na audytorium i znów zapytał: "Czy dzban jest pełen?" Tym razem świetni studenci zaczęli rozumieć. Jeden z nich odpowiedział: "Prawdopodobnie nie". "Dobrze" odpowiedział stary profesor. Pochylił się jeszcze raz i wyjął spod biurka naczynie z piaskiem. Z uwagą wsypał piasek do dzbana. Piasek zajął wolną przestrzeń między kamieniami i żwirem. Jeszcze raz zapytał: "Czy dzban jest pełen?" Tym razem, bez zająknienia, świetni studenci odpowiedzieli chórem: "Nie". "Dobrze" odpowiedział stary profesor. I tak, jak się spodziewali, wziął butelkę wody, która stała na biurku i wypełnił dzban aż po brzegi. Stary profesor podniósł wzrok na grupę studentów i zapytał ich: "Jaką wielką prawdę ukazuje nam to doświadczenie?" Niegłupi, najbardziej odważny z uczniów, biorąc pod uwagę przedmiot kursu, odpowiedział: "To pokazuje, że nawet jeśli nasz kalendarz jest całkiem zapełniony, jeśli naprawdę chcemy, możemy dorzucić więcej spotkań, więcej rzeczy do zrobienia". "Nie" odpowiedział stary profesor, "To nie o to chodziło". "Wielka prawda, którą przedstawia to doświadczenie jest następująca: jeśli nie włożymy kamieni, jako pierwszych do dzbana, później nie będzie to możliwe". Zapanowało głębokie milczenie, każdy uświadomił sobie oczywistość tego stwierdzenia.

Stary profesor zapytał ich: "Co stanowi kamienie w waszym życiu? Wasze zdrowie? Wasza rodzina? Przyjaciele? Zrealizowanie marzeń? Robienie tego, co jest waszą pasją? Uczyć się? Odpoczywać? Dać sobie czas...? Albo jeszcze coś innego? Należy zapamiętać, ze najważniejsze jest włożyć swoje KAMIENIE jako pierwsze do życia, w przeciwnym wypadku ryzykujemy przegrać... własne życie. Jeśli damy pierwszeństwo drobiazgom (żwir, piasek), wypełnimy życie drobiazgami i nie będziemy mieć wystarczająco dużo cennego czasu, by poświęcić go na ważne elementy życia. Zatem nie zapomnijcie zadać sobie pytania: "Co stanowi kamienie w moim życiu?" Następnie, włóżcie je na początku do waszego dzbana (życia)." Przyjacielskim gestem dłoni, stary profesor pozdrowił audytorium i powoli opuścił salę..."
http://www.maturitas.pl/opowiesc-o-kamieniach.html

niedziela, 6 lutego 2011

Stała kontrola i przewidywanie – Jak spodziewać się niespodziewanego

Stała kontrola i przewidywanie – Jak spodziewać się niespodziewanego
Kiedyś przeczytałem w jednej książce o sposobach generowania kosztów- był tam cały rozdział jak znaleźć sobie koszty. Mój pogląd – skupiaj się na maksymalizacji zysków, ograniczaj zbędne koszty , kontroluj zyski jak i koszty i reaguj szybko. Nie sztuką jest wydać 10.000zł – sztuką jest zainwestować 5.000zł tak ,żeby zarobić 10.000zł mając ryzyko na poziomie 500zł gdyby nie wyszło.
Prowadź zestawienia w Excelu swoich przychodów, zysków, strat, wydatków, kosztów, podatków. W sposób jasny i przejrzysty. Ustaw stałe zobowiązania, które będą się powtarzać co miesiąc typu telefon, biuro, pracownicy- próbuj ograniczać koszty. Jeśli wydajesz co miesiąc 300zł na telefon, to sprawdź będąc przy okazji w salonie, czy masz dobrą taryfę, zapytaj znajomych jak ograniczają koszty telefonu. Oszczędność 100zł miesięcznie daje 1.200zł rocznie, liczy się każda złotówka, która może być lepiej wydana, np. na pracownika, albo na nowy system informatyczny, poprawę strony www.
Skupiaj się na generowaniu zysku i kontroluj koszty.


Zadanie.Utwórz w arkuszu kalkulacyjnym tabele przedstawiające Twoje koszty stałe, dodatkowe wydatki- jeśli robi to księgowość – nie ważne. Zrób system dla siebie. Musisz wiedzieć ile za co płacisz, mieć miejsce, w którym to wszystko archiwizujesz. Po 5-10 miesiącach będziesz w stanie sprawdzić czy ogłoszenia albo serwisy, za które płaciłeś przyniosły efekt. Pytaj klientów w jaki sposób do Ciebie dotarli.

Liczy się jedynie to co możesz zmierzyć. Kiedy będziesz sprzedawać udziały w firmie albo będziesz potrzebować danych związanych z kosztami zobaczysz je od razu. W takim zestawieniu po 30 sekundach masz wiedzieć ile będziesz mieć do zapłacenia VATU, jaką masz nadwyżkę, czy będziesz mieć problem w przyszłym miesiącu z opłaceniem czynszu.

czwartek, 3 lutego 2011

Rób to co kochasz i robisz

Hasło na dziś:

Jeśli robisz coś co sprawia Ci frajdę rób to stale z postępami, aż będziesz najlepsza/najlepszy jak tylko możesz być. W tedy pieniądze przyjdą. Dobry lider to taki, którego zespół mówi: sami tego dokonaliśmy.

sobota, 22 stycznia 2011

Konkurecja część III

Moja konkurencja jest głupia/ nie stanowi zagrożenia
Patrz poprzedni podrozdział: Zawsze działaj ze świadomością konieczności budowania przewagi rynkowej nad konkurencją. W 90% przypadków, konkurencja też się rozwija.

Uważałem na początku, że dzielenie się pomysłem jest złe – ponieważ, ktoś może go wykorzystać. I rzeczywiście częściowo tak się stało, Ty możesz tego uniknąć wprowadzając kilka prostych zabiegów:
- Nie sprzedawaj nigdy całej wiedzy , jeśli nie masz zaufania wyrażonego w formie pisemnej- nie dziel się wszystkim
- Musisz mieć grupę zaufanych osób (network i mentorzy), z którymi podzielisz się pomysłem, zmodyfikujesz ten pomysł, poradzisz się, dodadzą coś od siebie, pomogą Ci
- Jeśli pracujesz nad strategiczną kwestią dla Twojej firmy puść wcześniej testową informację i zobacz jak będzie przyjęta zanim wypuścisz pełnowartościowy produkt- najlepiej dać znać wszystkim znajomym z pełnym entuzjazmem, że masz genialny sposób na x,y,z i powiedz im, że póki co nie mogą nikomu o tym powiedzieć, chyba, że najbardziej zaufanym osobom. Jest bardzo prawdopodobne, że z prędkością światła, wszyscy Twoi znajomi będą wiedzieć co robisz jeśli poinformujesz odpowiednią ilość osób.
- Wprowadzaj konkurencję w błąd, pilnuj swojej przewagi rynkowej, nie pokazuj jej, nikt nie musi wiedzieć jak docierasz do klientów i jaki segment rynku tak naprawdę zajmujesz– polecam książkę Sztuka Wojny Sun-Tzu. On jako jeden z pierwszych zwrócił też uwagę, że każdy dowódca musi mieć osoby wewnątrz swojej organizacji, które są z Tobą całkowicie szczere i będą eliminować błędy i wady wewnątrz Twojej organizacji.
- Przewagę konkurencyjną możesz budować również przez tworzenie procedur- co jest absolutnie niezbędne kiedy zatrudniasz kogokolwiek.
Handlowiec musi wiedzieć jak sprzedać produkt, obsługa - jak obsługiwać klientów, sprzątaczka jak sprzątać.

czwartek, 20 stycznia 2011

Konkurencja część II

Nie mam konkurencji?

Nawet jeśli masz przekonanie, że nie masz konkurencji to
1. Zawsze może powstać
2. Niekoniecznie masz dobrze zbadany rynek- ludzie myślą, że aby zbadać rynek wystarczy wpisać w google swoją nazwę i słowa kluczowe, które zazwyczaj nie są takie jak myśli przedsiębiorca.
Zawsze działaj ze świadomością konieczności budowania przewagi rynkowej nad konkurencją.

Zadanie: Wypisz 20 firm, które Twoim zdaniem stanowią Twoją konkurencję, lub mogą ją stanowić (które mają odpowiednie zaplecze, aby wprowadzić Twój produkt/usługę przy okazji) Zostaw kartę w widocznym miejscu, tak, żeby do niej wracać kiedy przyjdzie Ci do głowy nowa firma.

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Konkurencja część I

Czy istnieje coś takiego jak konkurencja?

3.1 Błędne przekonania
Najczęstsze przekonanie z jakim się spotykam to: Mam świetny pomysł, nie ma tego na rynku i zawojuję Świat.

Są moim zdaniem 3 powody takiego przekonania (moje powody, które miałem):
- Brak dobrego badania rynku lub nieznajomość rynku
- Brak rynku- na usługę będzie minimalny popyt
- Pomysł nie jest doprecyzowany i nie ma zrobionej segmentacji rynku, tak naprawdę nie wiadomo „jak wygląda” i jakimi korzyściami kieruje się klient.

Drugim samobójczym przekonaniem może być chęć zaproponowania jakiegoś produktu 2-3 razy taniej. Może się tak zdarzyć w przypadku kiedy źle oszacowaliśmy koszty albo myślimy o sobie jako jednoosobowym wyrobniku i nie bierzemy pod uwagę kosztów związanych ze skalowaniem (zwiększeniem) naszego biznesu np zatrudnienie administracji, wynajem powierzchni po cenach rynkowych, konieczność uzyskania stosownych porad, licencji, zezwoleń, płacenie podatków.


cdn...

Skupienie

Dawno już nie pisałem. Przemyślałem kilka spraw i postanowiłem dokończyć studia.
Ciężka decyzja i trudna do wykonania. Dużo zaległych spraw, ale wszystko powolutku.

Wydzieliłem sobie sfer życia:
- Zdrowie i fizyczność (konieczność, walka ze stresem)
- Studia (skończyć i zamknąć ten rozdział)
- Firma (długoterminowa gratyfikacja (ok 5lat) - rośnie powoli)
- Wolny zawód (utrzymanie, na teraz - efekty od razu)
- Klub biznesowy (stałe spotkania, nauka od praktyków)
- Związek i rodzina (wiadomo ;) )

Zaczynam to ogarniać i układać tak żeby nie zaniedbać,żadnej ze sfer- rozwijać je możliwie równomiernie.
Nadałem priorytety i widać pierwsze efekty. Jestem ciekaw czy ktoś z czytających bloga też zarządza dziedzinami swojego życia w podobny sposób. Czy to się sprawdza?


Próbowałem się skupiać tylko na jednym- nie udało się.
Teraz skupiam się określony czas na jednym- pół roku- jeśli będą lepsze efekty przejdę na ten model.