poniedziałek, 18 października 2010

Coś się kończy... coś się zaczyna.

Po 15 miesiącach wspólnego prowadzenia firmy rozchodzą się moje i wspólnika drogi. Kończę współpracę z wspólnikiem odnośnie Biur-na-godziny i każdy z nas idzie w kierunku swojego celu.
Z jednej strony jest to smutna sytuacja- ponieważ trzeba działać samodzielnie, z drugiej strony można mieć większą kontrolę nad procesami w firmie. Uznaliśmy wspólnie, że rozdzielność kapitałowa placówek jest koniecznością i że koncepcje jak prowadzić firmę mamy zupełnie inne niż 15 miesięcy temu.

To co mogę powiedzieć odnośnie wyciągania wniosków, jako konieczne uważam z ostatniego roku to:

Konsekwencja i umiejętność zmiany założeń zanim będzie zbyt późno.
Ustalanie jasnych procedur, rozliczanie się w terminie i ustalenie zakresu kompetencji i obowiązków na samym początku.
Skupianie się na celu.


Nadszedł czas na zastanowienie się nad sensem prowadzenia kilku działalności jednocześnie- moim zdaniem jest to dobra opcja na przetrwanie albo w sytuacji kiedy już jesteśmy w stanie tylko nadzorować firmę, która dobrze działa i powierzyć ją komuś kto ją poprowadzi za pieniądze. Nie jestem na żadnych z tym etapów więc trzeba się skupić na 1, maksymalnie 2 działalnościach z czego na jednej w 90% minimum. Do działalności zaliczam również studia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz